Dobry
wieczór Państwu!
Jako
że to pierwszy pełnoprawny post na tym blogu, jestem tym trochę zestresowana.
Niby nic, a jednak chciałabym, żeby się komuś spodobało.
Chciałam
zacząć działalność od jakiegoś bardziej literackiego posta, na przykład
jakiegoś felietoniska, ale uznałam, że wpis o charakterze bardziej powitalnym
też musi być. Nie lubię, kiedy coś zaczyna się tak bezpośrednio i prosto z
mostu. To znaczy oczywiście, zależy jeszcze, co miałoby się tak zaczynać. Jeśli
chodzi o działalność blogową, to nie wiem, dlaczego, ale mam poczucie, że
należy się z przyszłymi czytelnikami przywitać. W każdym razie zawsze tak
robiłam.
Jeśli
chodzi o moją osobistą działalność na blogach, to trochę tego było, ale
wszystko już padło. Blogi z jednym opowiadaniem się sprawdzają, ale tylko
wtedy, kiedy autor ma plan na zakończenie, przynajmniej tak mniej więcej.
Szczególnie jeśli chodzi o fanfiction!
Swoją
drogą, odnośnie fanfiction, chciałam z tego miejsca gorąco przeprosić
czytelników Fungi. Blog dalej sobie egzystuje i raczej nie znajdę w sobie na
tyle siły woli, żeby go usunąć, bo jednak wiele dla mnie znaczył… Jednak muszę
Was z przykrością poinformować, że Wasza Vampire nie żyje. Walczyła długo i
dzielnie, jednak nie dała rady w ostatecznym starciu z Alucardyną. Tę stratę
mogę Wam wynagrodzić jedynie uroczystym przyrzeczeniem, że świętej pamięci
autorka oraz jej ukochana Funga będą od teraz spoczywały w pokoju pod wiadomym
adresem. Możliwe, że w bliskim czasie pojawi się tam pożegnalna notka, ale nie
jestem tego pewna. Jako Alucardyna nie potrafię już pisać tak, jak Vampire.
Jakby nie patrzeć, jestem inną osobą.
Wracając
do tematu, bo chyba nikomu nie chce się czytać nekrologu Vampire, tak samo jak
mnie nieszczególnie chce się go pisać, nie ma co rozpaczać. Dzisiaj należałoby
się raczej cieszyć z narodzin nowego bloga, którego Wielkie Otwarcie macie
właśnie przed sobą.
Ze
spraw organizacyjnych, co mogę powiedzieć… Nad szablonem popracuję. Znajdę
jakieś lepsze zdjęcia, może się jakieś fajniejsze tło stworzy. Moja siostra
twierdzi, że wystrój bloga jest zbyt surowy i smutny… i chyba ma rację.
Jednakże, pomyślę nad tym, kiedy będę miała więcej czasu. Taak, czas to ten element
wszechświata, którego ciągle mi brakuje. Mało tego, nie tylko mi go brakuje,
ale też ciągle go marnuję! Powinnam teraz siedzieć i przygotowywać się wytrwale
do literackiego debiutu, a zamiast tego hoduję sobie nowego bloga. Bardzo to
konsekwentne, jednak jakoś nie mogłam się powstrzymać… Od tak dawna chciałam
już mieć tego typu twór, że kiedy złapałam taką możliwość, po prostu
zrealizowałam swój uporczywie dopraszający się zauważenia pomysł. Mniejsza z
tym, że poza pisaniem powinnam też zajmować się tak zwaną prezentacją maturalną…
Nie
wiem, dlaczego, ale jakoś dokładnie wszystko jest dla mnie ważniejsze niż ta
głupia matura, którą i tak zepsułam. Może gdyby angielski poszedł mi lepiej,
znalazłabym w sobie siły na przejmowanie się tym… No nic, chyba już i tak za
późno. Matura we wtorek, a moja prezentacja na razie jest tylko napisana…
Myślę,
że powoli czas kończyć ten wywód. Należałoby zająć się jednak tymi głupimi
obowiązkami. Kolejny post pojawi się jakoś na dniach, jeszcze nie wiem, czym
będzie i na jaki temat. Wszystko się okaże. Tymczasem proszę wszystkich, którym
zdarzyło się to przeczytać, o pozostawieniu śladu po swojej obecności. Bardzo
mi zależy na tym, żeby pisać dla kogoś, bo do szuflady to piszę pamiętnik,
dlatego wszelkie opinie, znaki zainteresowania, sugestie są dla mnie bardzo
ważne.
To
chyba wszystko odnośnie Wielkiego Otwarcia. Od tej chwili uznaję, że Diagnoza
Psychozy rozpoczęła swoją działalność.
Pozdrawiam
wszystkich serdecznie!
W takim razie czekamy na pierwsze cudeńko. ;)
OdpowiedzUsuńładnie wyszłaś na tym zdjęciu:) jak dla mnie może zostać^^
OdpowiedzUsuńtrochę szkoda mi Fungi, no ale cóż... life is brutal... z drugiej strony pisanie na siłę jest troszku bez sensu, więc do niczego zmuszać nie można;) pozostaje mi moja nieco fanatyczna wyobraźnia i 1205 sposobów na szczęśliwe zakończenie, w którym bliźniacy żyją długo i szczęśliwie, a Hebi gnije w prosektoriumXD
nic to. teraz ważne jest to nowo narodzone cudeńko;) "Diagnoza Psychozy"... hmm... poczułam się, jakbym właśnie wyszła od mojego psychiatryXD nosz i wydało się... coś mi się zdaje, że poczuję się tu jak wśród swoichXD oczywiście będę wdzięczna za info, jeśli to nie będzie problem;)
wiesz, ostatnio dużo czasu spędzam (czytaj: marnuję^^'') na fandemonium i już kilka razy natrafiłam na obrazek Alucarda;) (głównie masakrował Edwarda z wiadomej sagiXD) przynajmniej już wiem, jak wygląda^^
a maturą się nie przejmuj;) kolega Kasi nawet nie napisał prezentacji - poszedł na żywca i dostał maxaO.o zaś na maturę z angielskiego Kasia też narzeka...^^' ale ja tam i tak wierzę w Was obie;)
buziaczki i czekam na pierwszy wpis:)
Żegnaj Fungo,witaj Psychozo!
OdpowiedzUsuńIdę czytać:)