piątek, 18 maja 2012

Wielkie Otwarcie


Dobry wieczór Państwu!

Jako że to pierwszy pełnoprawny post na tym blogu, jestem tym trochę zestresowana. Niby nic, a jednak chciałabym, żeby się komuś spodobało.
Chciałam zacząć działalność od jakiegoś bardziej literackiego posta, na przykład jakiegoś felietoniska, ale uznałam, że wpis o charakterze bardziej powitalnym też musi być. Nie lubię, kiedy coś zaczyna się tak bezpośrednio i prosto z mostu. To znaczy oczywiście, zależy jeszcze, co miałoby się tak zaczynać. Jeśli chodzi o działalność blogową, to nie wiem, dlaczego, ale mam poczucie, że należy się z przyszłymi czytelnikami przywitać. W każdym razie zawsze tak robiłam.
Jeśli chodzi o moją osobistą działalność na blogach, to trochę tego było, ale wszystko już padło. Blogi z jednym opowiadaniem się sprawdzają, ale tylko wtedy, kiedy autor ma plan na zakończenie, przynajmniej tak mniej więcej. Szczególnie jeśli chodzi o fanfiction!
Swoją drogą, odnośnie fanfiction, chciałam z tego miejsca gorąco przeprosić czytelników Fungi. Blog dalej sobie egzystuje i raczej nie znajdę w sobie na tyle siły woli, żeby go usunąć, bo jednak wiele dla mnie znaczył… Jednak muszę Was z przykrością poinformować, że Wasza Vampire nie żyje. Walczyła długo i dzielnie, jednak nie dała rady w ostatecznym starciu z Alucardyną. Tę stratę mogę Wam wynagrodzić jedynie uroczystym przyrzeczeniem, że świętej pamięci autorka oraz jej ukochana Funga będą od teraz spoczywały w pokoju pod wiadomym adresem. Możliwe, że w bliskim czasie pojawi się tam pożegnalna notka, ale nie jestem tego pewna. Jako Alucardyna nie potrafię już pisać tak, jak Vampire. Jakby nie patrzeć, jestem inną osobą.
Wracając do tematu, bo chyba nikomu nie chce się czytać nekrologu Vampire, tak samo jak mnie nieszczególnie chce się go pisać, nie ma co rozpaczać. Dzisiaj należałoby się raczej cieszyć z narodzin nowego bloga, którego Wielkie Otwarcie macie właśnie przed sobą.
Ze spraw organizacyjnych, co mogę powiedzieć… Nad szablonem popracuję. Znajdę jakieś lepsze zdjęcia, może się jakieś fajniejsze tło stworzy. Moja siostra twierdzi, że wystrój bloga jest zbyt surowy i smutny… i chyba ma rację. Jednakże, pomyślę nad tym, kiedy będę miała więcej czasu. Taak, czas to ten element wszechświata, którego ciągle mi brakuje. Mało tego, nie tylko mi go brakuje, ale też ciągle go marnuję! Powinnam teraz siedzieć i przygotowywać się wytrwale do literackiego debiutu, a zamiast tego hoduję sobie nowego bloga. Bardzo to konsekwentne, jednak jakoś nie mogłam się powstrzymać… Od tak dawna chciałam już mieć tego typu twór, że kiedy złapałam taką możliwość, po prostu zrealizowałam swój uporczywie dopraszający się zauważenia pomysł. Mniejsza z tym, że poza pisaniem powinnam też zajmować się tak zwaną prezentacją maturalną…
Nie wiem, dlaczego, ale jakoś dokładnie wszystko jest dla mnie ważniejsze niż ta głupia matura, którą i tak zepsułam. Może gdyby angielski poszedł mi lepiej, znalazłabym w sobie siły na przejmowanie się tym… No nic, chyba już i tak za późno. Matura we wtorek, a moja prezentacja na razie jest tylko napisana…
Myślę, że powoli czas kończyć ten wywód. Należałoby zająć się jednak tymi głupimi obowiązkami. Kolejny post pojawi się jakoś na dniach, jeszcze nie wiem, czym będzie i na jaki temat. Wszystko się okaże. Tymczasem proszę wszystkich, którym zdarzyło się to przeczytać, o pozostawieniu śladu po swojej obecności. Bardzo mi zależy na tym, żeby pisać dla kogoś, bo do szuflady to piszę pamiętnik, dlatego wszelkie opinie, znaki zainteresowania, sugestie są dla mnie bardzo ważne.
To chyba wszystko odnośnie Wielkiego Otwarcia. Od tej chwili uznaję, że Diagnoza Psychozy rozpoczęła swoją działalność.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

3 komentarze:

  1. W takim razie czekamy na pierwsze cudeńko. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie wyszłaś na tym zdjęciu:) jak dla mnie może zostać^^
    trochę szkoda mi Fungi, no ale cóż... life is brutal... z drugiej strony pisanie na siłę jest troszku bez sensu, więc do niczego zmuszać nie można;) pozostaje mi moja nieco fanatyczna wyobraźnia i 1205 sposobów na szczęśliwe zakończenie, w którym bliźniacy żyją długo i szczęśliwie, a Hebi gnije w prosektoriumXD
    nic to. teraz ważne jest to nowo narodzone cudeńko;) "Diagnoza Psychozy"... hmm... poczułam się, jakbym właśnie wyszła od mojego psychiatryXD nosz i wydało się... coś mi się zdaje, że poczuję się tu jak wśród swoichXD oczywiście będę wdzięczna za info, jeśli to nie będzie problem;)
    wiesz, ostatnio dużo czasu spędzam (czytaj: marnuję^^'') na fandemonium i już kilka razy natrafiłam na obrazek Alucarda;) (głównie masakrował Edwarda z wiadomej sagiXD) przynajmniej już wiem, jak wygląda^^
    a maturą się nie przejmuj;) kolega Kasi nawet nie napisał prezentacji - poszedł na żywca i dostał maxaO.o zaś na maturę z angielskiego Kasia też narzeka...^^' ale ja tam i tak wierzę w Was obie;)
    buziaczki i czekam na pierwszy wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żegnaj Fungo,witaj Psychozo!
    Idę czytać:)

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy