poniedziałek, 18 lutego 2013

Głupie sposoby, by umrzeć


Witam ;]
Walentynkowego wpisu nie było, a widzę po statystyce, żeście się spodziewali… Rozczarowałam Was, za co serdecznie przepraszam, ale przebywałam w święto chorych na epilepsję w Austrii na nartach i chociaż dostęp do Internetu wbrew moim najśmielszym oczekiwaniom był, Internet chodził tak koszmarnie wolno, że dodawanie wpisu w takich warunkach byłoby bezcelowe. Ale chciałam! Adnik mi świadkiem, że chciałam!
Moi państwo, czasu dużo nie mam, dlatego dzisiaj nie będzie felietonu (rada dla ludzi, którym obiecałam dedykację w następnym wpisie: będzie, ale za jakieś trzy wpisy od obietnicy XD), ani generalnie nic twórczego. Następnym razem może będę miała jakieś fajne zdjęcia z nart, to się nimi z Wami podzielę. Póki co mogę Was jedynie zapewnić, że mimo wypadnięcia poza trasę, Wasza Alusia czuje się znakomicie i nic ją już nie boli. Oprócz prawej ręki, ale to boli, bo boli i już ;] A na pocieszenie, że dzisiaj nic twórczego na blogu nie ma, macie piosenkę – hit sezonu:




A teraz idę spać, bo w tym tygodniu muszę mieć dużo siły ;] Nadrabianie poprzedniego tygodnia, tak… nie wystarczy przepisać notatek od koleżanki, bo tych notatek to się trzeba jeszcze nauczyć ;] Na szczęście z pierwszego tygodnia semestru dużo nauki nie będzie…
I rada z życia wzięta: nie pytajcie byłego o dawno zapomnianą sprawę, gdy jest dostępny na facebooku, bo zamiast krótko odpowiedzieć, czy chce swój telefon, zaleje Was rzeką refleksji i pseudofilozoficznej gadaniny w klimacie Pałlo Kołelo stajl =.=
No. To dobranoc, moi kochani! 

2 komentarze:

  1. Co Twój były Ci powiedział? XDD
    Ej, ten filmik mi podesłała jakiś czas temu koleżanka, to genialne jest :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piosenkę znam już od dawna, ale chyba nigdy mi się nie znudzi:D Zawsze śpiewam refren z postaciami:)

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy