wtorek, 12 marca 2013

O bo(c)haterach wkurzających

Hej, hej, pyszczki!
Dzisiaj nic specjalnego, całkowicie zwyczajne „takie tam”, które może nawet nosić miano drugiego „Przepisu na gniota”. Mianowicie naszła mnie dzisiaj na piśmiennictwie taka refleksja, którą zaraz się z Wami podzielę…
Rzecz rozchodzi się o merysujki, ale te inne, te okryte tajemnicą, te o których się nie mówi. Te, które mało kto zauważa, chociaż nie wiem do końca, dlaczego… Niektórzy nazywają je Gary Stu, ale do mnie jakoś ta nazwa nie przemawia.
Pamiętacie oczywiście, co to Mary Sue? Niewtajemniczonym podpowiem, że to taka dziewczynka, która na pytanie „co robiłaś w weekend” odpowie czarująco „uratowałam świat i zeszłam na śniadanie”. Wygląda olśniewająco nawet po całonocnej imprezie, jest bezczelna i zawsze stawia na swoim, a męski trup ściele się u jej stóp. Niestety nie do zwalczenia, chociaż można to-to bić patelnią, aż nabierze wad… A może się uda!
A teraz przejdziemy do sprawy zasadniczej. Oto pokażę Wam pięć typów bohatera, które niezmiernie mnie irytują, a występują nagminnie. Znacie takich?

TYP 1: Niepozorny Wybraniec
Typ chłopaczka, który nie ma dziewczyny, boi się ciemności, słabo widzi, a w weekendy i podczas godzin rektorskich ratuje świat, tak całkowicie for fan. Jego nieodzownymi atrybutami są: za duże buty, rozczochrana czupryna, okulary, obwisłe ramiona i krzywe nogi. Niepozorny Wybraniec jest niemalże cały czas skupiony na sobie i swoich irracjonalnych odczuciach (np. „(…) poczuł, że jego żołądek (…) I uświadomił sobie, że nie ma już żołądka.”). W klasie, czy w jakimkolwiek innym środowisku jest najbardziej ofiarowatą ofiarą i niezmiennie prześladuje go jakaś banda (charaktery i cechy szczególne owej bandy absolutnie nie są konieczne, wręcz zbędne, a gdy za każdym razem napiszesz „jeden z tamtych”/  „jeden z nich” to będzie okey), dopóki… nie odkryje w sobie MOCY! Kiedy nadejdzie już moc (zaboli go blizna, znajdzie pierścionek, wpadnie na jakiś napromieniowany glut, trzaśnie go piorun przeznaczenia, wyleje na siebie mistyczną zupę poznania, przytrzaśnie sobie palce wrotami Tartaru itp.) nagle wszystko się zmieni. Prześladująca banda oberwie jakimś świetlistym promieniem, czy kim czortem. Wredny nauczyciel fizyki dozna amnezji i ulegnie procesowi przemiany w kluskę. A Niepozornym Wybrańcem nagle zainteresują się jakieś mistyczne siły. Nagle zwali mu się na głowę zgraja superpotężnych, superwszechmocnych natrętów, którzy mogliby sprzątnąć go jednym leniwym ruchem, ale zamiast tego pytają go o zgodę na wydmuchanie nosa w jego obecności. Wszyscy zaczną do granic wszelkiej przesady liczyć się z jego zdaniem, przy okazji wmawiając mu sukcesywnie, że jest przeznaczony do uratowania świata, uratowania świata lub ewentualnie uratowania świata i w ogóle że bez niego system rozpadnie się na atomy. Następnie chłopiec odkryje, kto jest jego największym wrogiem, kto zjadł mu chipsy i ukradł tornister i zrozumie, że musi go zabić, albo zginąć. No i oczywiście po drodze jakieś cztery i siedem dziesiątych razu uratuje świat.
TYP 2: Ekscentryczny Degenerat
Chyba mój ulubiony typ. Mimo iż jest irytujący jak mało kto, potrafi mnie zauroczyć. To taki typek z długimi włosami, które nie są brudne, chociaż on z oczywistych względów nie ma jak się umyć. To taki typek, co miesiącami gnije na dworcu, ale nie śmierdzi i nikt nie odsuwa się od niego ze wstrętem. I w końcu to ten, upragniony, wyśniony, wyimaginowany szary charakter… Co mam na myśli? A no przyjrzyjcie się. Jego przeszłość to jedna wielka szara plama, niewiele pamięta ze swojego życia, ale zaliczył przynajmniej jedną próbę samobójczą, jedno morderstwo i jedną odsiadkę. Ma tatuaże, wszędzie, gdzie tylko chcecie, ale najchętniej kark, ramiona, klatka. Do tego ma cholernie mocną głowę, wypije butelkę rumu i bez problemu przejdzie po linie, a poza tym jest błyskotliwy, na każdą wypowiedź ma przygotowane trzy cięte riposty. Nigdy nie tchórzy i nie ucieka od odpowiedzialności, jest skory do poświęceń, ale jednocześnie zawsze wychodzi ze wszystkiego cało. Jeździ na motorze bez kasku (i chyba bez paliwa, bo w końcu żyje na dworcu), ma kontakty w mafii, handluje nielegalną bronią. Jest niebezpieczny i seksowny, ma szemranych kolegów, a wszystkich wrogów kładzie w kilku ruchach na łopatki. Dorwie pistolet i jednym strzałem zabija trzech złych gliniarzy, zawsze w obronie (na swój sposób) słusznej sprawy. Stanowi wybitnie smakowity kąsek dla każdej spragnionej wrażeń dziewczyneczki i naprawdę szkoda, że nie istnieje. Inna sprawa, że dziewczyneczki, w tym ja, mają tendencję do ubierania w skórę ED zwyczajnych brzydali ze swojego otoczenia, bo się naczytały kryminałów, ale to mniejsza z tym.
TYP 3: Werter Męczennik
Cierpi, cierpi, cierpi i… jeszcze przy okazji cierpi. Wszędzie, gdzie nie ma problemu, on go sobie stworzy, a kiedy już znajdzie swoją wymarzoną Ją, która go pokocha… porzuci ją, żeby CIERPIEĆ! Całe jego życie sprowadza się do pełnej bólu wegetacji i nawet oddychanie sprawia mu ból. Dręczą go koszmarne wspomnienia względnie nieokreślone, nie umie spać, nie nadaje się do współegzystowania z kimkolwiek, a swój żal manifestuje tak, żeby każdy widział. Nie uzyskałby lepszego efektu, gdyby łaził z transparentem „PATRZ, JA TU CIERPIĘ!”. W końcu popełnia malownicze samobójstwo/ poświęca swoje życie dla wyższego celu i wzruszająco umiera w cierpieniu.
TYP 4: Majestatyczny Mistrz Samo Zło
Ten, co nie idzie, lecz sunie, a jego szaty łopoczą mrocznie na wietrze, nawet kiedy znajdzie się w zamkniętym pomieszczeniu. Pije wino i je koreczki serowe, krucze włosy spina srebrną klamrą, w lewej ręce majestatycznie trzyma czarną laskę ze srebrnymi okuciami, w której ma ukrytą szpadę. Ręce ma zawsze w czarnych rękawicach, skórę ma niemalże białą, a z jego wąskich warg nigdy nie znika okrutny uśmiech. Bez oporów pośle syna na śmierć, żeby sprawdzić, co się stanie. Kocha tylko swojego kota i tęskni za kobietą, o której nie mówi. Nie słucha muzyki tylko okrzyków bólu swoich więźniów, paląc papierosa przez długą fifkę. Do tego nie wbudowano mu funkcji zginania się i ma stukające obcasy, chociaż sunie. Posługuje się wykwintnym, archaicznym językiem i czyta w myślach. Tobie też. Teraz.
TYP 5: Jestę Szlachetnę Rycerzę
Święty człowiek, który zawsze walczy za słuszną sprawę, broni moralności, pragnie pokoju na świecie, jest pokorny, pobożny, honorowy, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Ideał ideałów. Charakteru ma tyle, co ja herbaty w dzbanku na tę chwilę, czyli nic. Jego właściwie jedyną cechą jest szlachetność. Zazwyczaj jest wojownikiem, ale broni używa tylko w ostateczności. Walczy ze złem, aż się kurzy. To ten, co przejąwszy władzę zabronił brać jeńców wojennych. Ten sam, co nigdy nie zdradził żony, chociaż bywał po kilka miesięcy w rozjazdach, a pokusa niemalże właziła mu do łóżka. A w ogóle to rozdał ubogim całą swą majętność i tak dalej. Sprawiedliwy, Praworządny, Dobry… i potwornie, potwornie nudny!

 Z mojej strony to wszystko, a teraz, moi kochani… Kolej na Was! Jakie typy bohaterów was irytują? Nad kim autorzy powieści powinni się głęboko zastanowić?
Mam taki pomysł: piszcie, jakie jeszcze znacie typy uroczego koszmarka, a ja odpowiednio powiększę listę o Wasze pomysły. Co Wy na to? ;]
Czekam na odzew! Pozdrawiam Was gorąco. Tak gorąco, jak gorąca była ta herbata, co się skończyła… ;]


Edit 13.03.2013
Jak obiecałam, uzupełniam listę. Pierwsza propozycja by As-t-modeusz:

TYP 6: Żyję Tylko Dla Niej
Typowy materiał rozrodczy dla żeńskiej merysujki. Nie wiadomo dokładnie, co robił, przed poznaniem swojej wybranki. Czasem okazuje się, że miał wcześniej jakąś dziewczynę (głupszą, brzydszą i ogólnie gorszą od naszej MS), ale spektakularnie rzuca ją na oczach całej szkoły, co cementuje jego związek z główną boChaterką. Nie ma żadnych zainteresowań, prócz tych, które akceptuje jego dziewczyna. Nie posiada artystycznych talentów, chyba, że w twórczy sposób mogą służyć do wyznania miłości lubej. Nie chodzi na lekcje, tylko wegetuje za szafką boChaterki, czekając, aż ta w końcu przybędzie. Nie ma innych znajomych, a jeśli ma, to przestaje się z nimi zadawać, gdy tylko pozna Mary. Ogólnie rzecz biorąc, jest na każde jej zawołanie, spędza z nią cały swój czas i najprawdopodobniej cierpi na ciężką obsesję, ale wszyscy z jego otoczenia popierają ten związek, bo w końcu Mary to świetna dziewczyna i wszyscy ją kochają.

Bardzo dziękuję za szybką, błyskotliwą reakcję!



7 komentarzy:

  1. TYP 6: Żyję tylko dla niej
    Typowy materiał rozrodczy dla żeńskiej merysujki. Nie wiadomo dokładnie, co robił, przed poznaniem swojej wybranki. Czasem okazuje się, że miał wcześniej jakąś dziewczynę (głupszą, brzydszą i ogólnie gorszą od naszej MS), ale spektakularnie rzuca ją na oczach całej szkoły, co cementuje jego związek z główną boChaterką. Nie ma żadnych zainteresowań, prócz tych, które akceptuje jego dziewczyna. Nie posiada artystycznych talentów, chyba, że w twórczy sposób mogą służyć do wyznania miłości lubej. Nie chodzi na lekcje, tylko wegetuje za szafką boChaterki, czekając, aż ta w końcu przybędzie. Nie ma innych znajomych, a jeśli ma, to przestaje się z nimi zadawać, gdy tylko pozna Mary. Ogólnie rzecz biorąc, jest na każde jej zawołanie, spędza z nią cały swój czas i najprawdopodobniej cierpi na ciężką obsesję, ale wszyscy z jego otoczenia popierają ten związek, bo w końcu Mary to świetna dziewczyna i wszyscy ją kochają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm... czytając to najpierw pomyślałam, ile takich tyfusów powołałam do istnienia ja sama... Niewielu, jest dobrze.

    Pamiętam, że strasznie irytowały mnie opowieści o niegrzecznych chłopcach, którzy obiecywali poprawę, a potem znowu robili coś głupiego. To było tak cholernie nudne i przewidywalne: ledwo przed bohaterem pojawiała się jakaś pokusa, od razu było wiadomo, że jej ulegnie. Ale zawsze na koniec chłopczyna przechodził ostateczna przemianę i stawał się dobry i pracowity - fuu... Co prawda ostatnio tego typu książeczkę czytałam jeszcze w podstawówce :D ale taki typ bohatera nadal mnie irytuje

    A tak poza tym, to już chyba wszyscy wymienieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niepozorny Wybraniec - ha ha. Ach ten Spiderman ;p Takie luźne skojarzenie. O Harrym Potterze nawet bym nie pomyślałam. Ekscentryczny Degenerat - eee... zero skojarzeń, choć może tak troszkę Wolverine. Wertera nigdy nie lubiłam i mam wrażenie, że w którymś filmie / książce był facecik, który odrzucił pannę dla wyższego celu. W tamtym momencie chciałam go zabić, udusić, grzmotnąć w łeb, cokolwiek. Co to za maniery?! Mistrz Samo Zło - ha ha ha. Genialny opis mojego ulubionego złego bohatera :D
    I tak, ostatnia postać jest szalenie nudna.
    Moi nieulubieni? Adonisowie Szlachetni, istni bogowie, piękni, przystojni, inteligentni, nic tylko uwiesić się im na szyi. Faceciki pt. "jesteś kobietą, jesteś gorsza, mimo wszytko we mnie zakochana, trzeba to wykorzystać, zhańbić Cię, wyciągnąć majątek, ale to będzie twoja wina, i tak twój tatuś mnie uwielbia" (nawiązuję tu do książki "Nierządnica"). Czy postaci wiecznie wystraszone, mam żonę, mam dziecko, ale jestem chory, nie mogę się wami zająć, muszę uciekać, nie pokazywać się, nie dam rady. Facet - pantofel i klucha to najgorsze typy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Typ:od zera do super"k*rwa"bohatera
    (nawiązuje tu przykładowo do książki eragon, która miała bardzo dobrą postać czyli saphire, a bardzo głupiego głównego bohatera)
    W tym typie, nasz przyszły bohater, może być nie wiadomo jakim tępakiem, który nagle dzięki przepowiedni staje się nie dość, że postacią "op" to jeszcze będzie miał dziewczynę w postaci pięknej elfki która jest jeszcze ksiezniczką. Ale przejdźmy dalej, choć na początku ledwo się wysławia, a co dopiero pisze, uczy się jakiejś wysokiej magii, elfiego języka, krasnoludzkiego języka, stawia wielopoziomowe zaklęcia samym skinięciem bladego tyłka. Każde jego zachowanie jest przewidywalne, ale zachowuje się ten bohater jakby był głęboki jak rów mariański.

    No dobra trochę się wyżyłem, ale to dlatego, że eragon spieprzył całą zarąbistość Saphiry. D:

    Powinnaś kiedyś napisać poradnik z kilkonastoma rozdziałami, jak nie pisać książki. XD ja bym na pewno kupił, pewnie sam jej bym potrzebował.

    OdpowiedzUsuń
  5. TYP 4: Majestatyczny Mistrz Samo Zło - śmiej się, śmiej, ale przez tego kota skojarzyło mi się z Kaczką.

    Mnie osobiście irytuje Pan Miękkie Kluchy, który jest na każde zawołanie i na rozkaz "wejdź do ognia", wchodzi do ognia.

    BTW to zrób wpis o aŁtoreczkach i ich reakcjach na komcie... Jestem ciekawa, jak Ty to odbierasz. Tylko rozpisz się też o tych dłuższych smądrych komciach, będzie ciekawiej! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mistrz Samo ZuoXDD o tak, to mój ulubiony typXD normalnie jak mój LethalXD chociaż nie wiem, czy on tam taki Majestatyczny...XDD myślę, że to raczej zasługiwałoby na oddzielną kategorię, coś w guście "Tłustowłosy Mistrz Samo Zuo"XD ale kota to bym mu ukradła;D
    jacy bohaterowie mnie irytują? hm... myślę, że wszystko mieści się już w merysujce...^^' o, i ludzie, którzy nie lubią kotów!
    buziaczki i do zobaczenia w piątek;D

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy