środa, 6 marca 2013

Pozytywny wpis na temat względnie nieokreślony


Priwiet!
Mam dzisiaj wyjątkowo dobry dzień, dlatego postanowiłam dodać wpis. Bardzo pozytywny wpis o tym, jak Opole obudziło się ze snu zimowego, a ludzie wychynęli spod ziemi jak zombie w najśmieszniejszym horrorze na świecie – „Powrocie żywych trupów”.
Mam wrażenie, że ktoś wylał nam na głowy wiadro płynnej tęczy. Pogoda piękna, pół przyszłego tygodnia wolne i jeszcze 4,5 z fonetyki… Miasto zaczyna pachnieć wiosną, a na ulicach wreszcie są ludzie, którzy powoli spacerują i nie są zakutani w czapki i szaliki tak, że wystaje tylko nos. Po prostu – jest pięknie ;]
No i oczywiście kampus też ożył. Wracam z zajęć do akademika, a wszędzie wokół, na boisku, przy SCK, na parkingu… wszędzie ludzie i nawet pies się znalazł. I para studentów z dzieckiem, ale ich widok jest dla mnie dość powszedni, bo to moi najbliżsi sąsiedzi ;] Na korytarzach na naszej Oleskiej pusto i cicho, jak w grobie. Siedzieliśmy tam we trójkę przed fonetyką i było nas słychać w drugim końcu korytarza, bo oprócz nas nikt tam nic nie mówił… Jeszcze fajniej by było, gdyby nie zaczynało się ściemniać przed osiemnastą, ale już mniejsza z tym…Pozytywnie jest i to się liczy!
Wiecie co, od dawna zastanawiało mnie, czemu akurat wiosna. Bo to zwykle na punkcie wiosny ludzie mają jakiegoś hyzia. Zdaje mi się, że zimą zapominam, co najbardziej lubię w początku wiosny. Mam wrażenie, że jak ludzie poczuli dzisiaj ciepło i słońce, to nastąpił jakiś wybuch euforii. Przy okazji był też wybuch zbiorowego nieogaru na rosyjskim, ale do tego to ja jestem mniej więcej przyzwyczajona. Gdybym była na miejscu dr P., połowa grupy byłaby na zajęciach za drzwiami za opóźnianie toku nauczania. Ale nie jestem, może to i dobrze ;] Przez głowę przemknęła mi szatańska myśl „ale może kiedyś będę!” i będę się, jak mój znajomy magister politologii i prawa mścić na studentach XD Bo są ludzie i magistry, pamiętajcie o tym ;]
Ktoś jeszcze pamięta, o czym był ten wpis?
Pewnie o niczym konkretnym, jak to często bywa… Dzisiaj już się nie będę uczyć. Nie ma to, jak zrobić wszystko wcześniej i mieć wolne popołudnie, polecam ;]
A tak w ogóle to jak siedziałam dzisiaj w parku z koleżanką to podeszła do nas jedna pani z Radia Opole i spytała nas, co to jest umysł. Na początku (bo zaszła nas od tyłu, ze słowami „czy mogę paniom przeszkodzić?”) byłam pewna, że to świadek Jehowy i zaraz będziemy rozmawiać o zbawieniu i końcu świata, ale potem przypomniałam sobie, że przecież oni nigdy nie chodzą pojedynczo. Ktoś kiedyś wysunął tezę, że to dlatego, że się boją… Cóż, też bym się bała, gdyby w dwunastu na dziesięć mieszkań zatrzaskiwano mi drzwi przed nosem, wrzeszcząc, że o zbawieniu rozmawia się gdzie indziej.
No… To o czym jest ten wpis?
Kończę na dziś, kochani, bo dostałam korektę od recenzentki i muszę się skupić na pracy ;]
Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło! ;]

No i macie pozytywną piosenkę, która ma tekst podobnie ambitny i wzniosły, jak ten wpis… ale jest pozytywna XD

6 komentarzy:

  1. Wiooosna, cieplejszy wieje wiatr, wiosna, znów nam ubyło lat! Wiosna, wiosna wkoło, rozkwitły bzy! Dobra, wiem, ta końcówka to może jeszcze nie to, ale już chce się śpiewać. W ogóle poematy pisać, wiosna one!!11oneone!!11!!! i w ogóle XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosna, wiosna wkoło, zakwitły psyyyyy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalona kobieto, nominowałaś mnie do Liebsterka. Dziękuję, to już druga rzecz, która musi się znaleźć w przyszłej notce :D Dobrze! Jest motywacja.
    List Edwarda <3 No uśmiałam się aż miło!
    Zawoalowany człowiek. Hmmm... Ładnie to nazwałaś i niestety, mam tę nieprzyjemność znać kilku takich osobników. A spróbuj takiemu wytknąć błąd, to polecą pod Twoim nazwiskiem takie epitety i bądź pewna, ze jutro kilka innych osób stwierdzi, że jesteś gópi.
    Ej, też jestem czasem przerażona poziomem dzisiejszej studenteli. Czy ludzie idą na studia, żeby tylko pójść, odbębnić i mieć papier? nic z tego nie wynosząc?! Kurczaki, dobrze, ze nie mają pracy, bo gdybym na przykład spotkała takie coś w urzędzie / banku / sklepie, gdziekolwiek to domyślam się jakby się to skończyło. I widać poziom myślenia czasem gorszy od gimnazjum.
    Ech, jestem słaba, ponieważ nie potrafię odmawiać takim darmozjadkom dajnotatkom. Naprawdę! Wiem, to jest straszne. I czasem sama siebie tym wkurzam, że pomagam komuś, kto do mnie gęby nie otwiera jeśli czegoś nie potrzebuje. Ech, na szczęście ta liczba z kilkudziesięciu w liceum zmniejszyła się do może dwóch osób.
    Piękny opiso - list o Sonii. Kocham Twój styl pisania ^^
    Ach, znam takie Anje i anjopodobne stwory. Ostatnio nawet jedna taka zabrała głos w komentarzu pod notką ze szkicami, które robiłam for fun i dowiedziałam, że się są "słabe". Acha... Ale co jest konkretnie w nich złego? Krzywe usta na'vi, nieproporcjonale nogi Pikachu, nijaka buźka u Miśka, czy jakieś kropki, które nie pasują do całości. Przykro mi, nie dowiedziałam się.
    Może i zrobiło się ciepło, ale ja dalej spaceruję w czapce. Znam swoje szczęście - zaraz będę chora, dlatego losu wolę nie kusić.
    I mi się przypomniały słowa pani profesor (która uczyła Mojego) do kolegów przyszłych inżynierów, którzy bronią się w czerwcu: "W momencie, kiedy przestaniecie mieć tę uczelnię głęboko w dupie, to zapraszam na konsultację!". Tak, dlatego śmiałam się do mojego, że ja prosze nazwiska tych przyszłych inżynierów, co by unikać ich jak ognia!
    Od razu po nadrobieniu notek u Ciebie zrobiło mi się cieplej na serduchu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkich jak najbardziej zachęcam do korzystania z mojej listy MustRead :) W końcu, gdybym chciała ją zachować tylko dla siebie, to na pewno nie umieszczałabym jej na blogu ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiosna, czas radości, słońca, ale także niestety czas wojenny. Wszędzie pola minowe D:
    Pozdro z Ciemnej strony miasta Tychów xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie lubię wiosny...nie cierpię, nie znoszę wręcz gdy jest ciepło lub gorąco. Dla mnie mogłaby trwać wieczna jesień :) Ale gusta bywają różne :D

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy