środa, 31 lipca 2013

Московский 3/3

Witam wszystkich!
Jak zwykle z początku muszę Was przeprosić, że tak długo to wszystko u mnie trwa, ale, jak pisałam, byłam w Szklarskiej Porębie i nie miałam w ogóle czasu na napisanie do Was czegokolwiek. Taki los, że Alu jest ostatnio cały czas w rozjazdach... Ale nie martwcie się, połowę sierpnia i cały wrzesień mam wolne i na pewno to wykorzystam ;]
A teraz lećmy z ostatnim już wpisem moskiewskim:

5. Арбат и базары - Arbat i targi
Zacznę od takiego pytania: czy wszyscy byli w życiu na Krupówkach? Jeśli byliście, to bez pudła wyobrazicie sobie, czym jest Arbat. Można tam pospacerować, przepychając się pomiędzy tłumem i kupić masę niepotrzebnych rzeczy za potworne pieniądze - sama przyjemność XD
Alu u wejścia do lokalnego piekła ;]


A ta brzydka fontanna to ulubione miejsce spotkań tutejszych meneli... Bardzo ich cieszy, kiedy turyści robią sobie zdjęcia z ich bazą noclegową XD
Gość grający na instrumencie o najpiękniejszym dźwięku na świecie... Szkoda, że tego nie nagrałam, ale dźwięk na nagraniach z aparatu nie brzmi wcale tak dobrze. 

Arbat jest miejscem, gdzie można znaleźć wszystko, od matrioszek po tatuażystów, a oprócz tego spotkać ciekawych ludzi... Bo niech mi ktoś powie, że gość, który maluje krajobrazy za pomocą sprayu i starej gazety nie jest ciekawy!
Jeśli chodzi o bazar, tu tylko Wam opowiem, bo zdjęć tam za bardzo nie da się robić. Nie wiem, czy bazary są do końca legalne, skoro sprzedaje się na nich na przykład ostrą broń i amunicję (z pudełek ukrytych pod stoiskami) albo paralizatory, w każdym razie na robienie zdjęć sprzedający patrzą jakoś tak nieprzychylnie. Jeśli chce się coś kupić, na Arbacie właściwie też, ale na bazarze widać to jeszcze bardziej, koniecznie trzeba się targować. Jak się nie targujesz to sygnał, że można Cię oszukać. Trzeba też pamiętać, że w takich miejscach mówimy tylko i wyłącznie po rosyjsku. Zapomnijcie, że "po angielsku dogadacie się wszędzie", bo kiedy Rosjanin na bazarze zaczyna mówić do Ciebie po angielsku to musisz uciekać, bo zaraz usłyszysz taką cenę, że oczy staną Ci w słup. Z dwojga złego, lepiej już się przyznać, że się jest Polakiem, bo z jakiegoś powodu, traktują nas lepiej niż resztę innostrańców XD

6. Кремль - Kreml
Masa chramów ze złotymi kopułami, największa armata na świecie i Putin tam urzęduje, wiemy, o co chodzi? 

 

Sławetna Царь-пушка ;]

 

Powyżej mamy Царь-колокол, który miał być największy na świecie i bardzo mnie rozczarował swoją małością...
I tekst miesiąca z Kremla: "poczekajcie na mnie obok chramu ze złotymi kopułami". Taka ciekawostka dla zainteresowanych: innych na Kremlu nie ma XD

7. Необязательные музеи - "nieobowiązkowe" muzea
Zasadniczo wszystkie są nieobowiązkowe, ale do tej grupy należą muzea, do których warto, ale absolutnie nie trzeba wchodzić. Nikt nie zarzuci Ci, że "jak można być w Moskwie i nie widzieć (...)", bo mało kto w ogóle wie o ich istnieniu (oczywiście nie o Moskwian mi chodzi). My byłyśmy w dwóch takich. Chciałam wejść jeszcze do muzeum tortur, ale nikt nie chciał ze mną pójść, a ja miałam dosyć po dojściu do kasy, chociaż z natury jestem dość twarda XD

Podgrupa "nieobowiązkowych" muzeów to domy pisarzy i artystów rosyjskich. Z tej podgrupy byłyśmy tylko w domu Bułhakowa:

 


 


Jeśli chodzi o resztę "nieobowiązkowych" muzeów, zwiedziłyśmy jeszcze muzeum wódki (taaa, miejcie mnie za pijaka!), niestety nic więcej, ale jeszcze to nadrobię ;] A oto i wódka:


 



8. Несколко других фотографтй - parę innych zdjęć
Postanowiłam na koniec dorzucić trochę fotek, które mi się udały, a nie pasują do żadnej kategorii - takie małe zakończenie:

Angielski cyrylicą XD

Tzw "Kreml Izmajłowski", zaraz za bazarem. Takie wielkie, kolorowe nie wiadomo co ;]

Tablica pt "365 powodów, żeby się napić" - okazało się, że w moje urodziny (28 listopada) odbył się ostatni koncert Johna Lennona...

Kolejka do wejścia na Kreml... Budujący widok XD

Gołąb wleciał mi w kadr i wygląda jakby pozował XD

Największe moskiewskie matrioszki...

Skocznia narciarska w centrum miasta - żeby nikt nie mówił, że w Moskwie nie ma skoczni!

Szachy - piraci kontra marynarze, zachwyciły mnie (a ich cena jeszcze bardziej)

To ja, jakby się ktoś nie zorientował, tak właśnie wyglądam ;]

To zdjęcie po prostu lubię, ładne jest... Taka fajna kompozycja

Motylek mi wleciał do pokoju...


Gołębie atakują ludzi pod biblioteką Lenina... A ja się z nich śmieję i robię im zdjęcie, zamiast pomóc się od tego opędzić, zła ja. Mnie później też zaatakowały XD

Moskwa by night, a zdjęcie się ciekawie rozmyło...

Kraj, którego nie ma - piękna nazwa restauracji, prawda?

Śmiejcie się śmiejcie, ale to zdjęcie udało się zrobić dopiero za szóstym podejściem.
Москва моя любовь 

No i koniec, moi państwo ;] Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i w ogóle... No poetką to ja nie jestem, ale grunt, żebyście wiedzieli, że Was lubię XD
Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Życzmy sobie nawzajem miłych dalszych wakacji... 



11 komentarzy:

  1. Powiem (po raz kolejny pewnie xD), że zazdroszczę Ci tej podróży. Najciekawsze miejsce, które ja zwiedziłam w te wakacje to "pokój świra" z niezapomnianą "szafą świra" i raczej już nic mi się nie szykuje.
    Ja chcę taki obraz z kotem xD
    A ten gołąb co Ci wleciał w kadr jakoś dziwnie się gapi...
    I im dłużej na Ciebie patrzę, tym bardziej przypominasz mi moją koleżankę z podstawówki o.O

    A! I jednak jest nadzieja, że w przyszłym roku jednak da się pójść na rosyjski w tym liceum, do którego się wybieram ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to super, że będziesz mogła iść na rosyjski, bo myślę, że warto się go uczyć ;]
      No, gołąb się gapi, jakby planował, że zrobi sobie zdjęcie XD Model, kurka siwa...
      Obraz z kotem też bym chciała, nawet poszukałabym reprodukcji, gdybym wiedziała, kto to malował... Ale powiem Ci, że na żywo to wygląda naprawdę niesamowicie. Może jeszcze kiedyś znajdę coś podobnego...
      A lubiłaś tę koleżankę, do której jestem podobna?
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o koleżankę, to była jedną z trzech najlepszych ;)

      Usuń
    3. No to miło mi niezmiernie, pozdrów ją ;]

      Usuń
  2. W życiu nie widziałam na raz tyle gołębi :o A zdjęcie z miśkiem wyjątkowo udane, zainwestuję sobie w takie do pokoju :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nawalone zdjęcie z muzeum wódki XD
      Ty, ale nie chcesz chyba wieszać mojego zdjęcia w pokoju, co?! XD

      Usuń
    2. TFU, chciałam napisać, że sprawię sobie takiego miśka z wódką do pokoju (którego nie mam). Oczywiście nie bierz tego do siebie, bo jak przyjdzie co do czego, to mogę powiesić Cię (lub zdjęcie, jak wolisz) gdzieś na ścianie mojego salonu (jak już będę miała mój salon) :D

      Usuń
    3. Nie wieszaj mnie, Em, jestem niewinna!

      Usuń
  3. zdjęcie w muzeum wódki mnie rozbroiło;D w ogóle wszystkie zdjęcia fajne:) cieszę się, że udał Ci się wyjazd:) i zapraszam do siebie na oglądanie zdjęć;) no i KitKat'y czekają;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po piętnastym sierpnia wpadnę, ok?
      Cieszę się, że Ci się podobają ;]

      Usuń
  4. Zazdrość mnie po prostu zżera. Nigdy tam nie byłam, ale Rosja od zawsze mnie pasjonowała. Laik powie, że to zacofany, dziki kraj, a przecież ta kultura jest niesamowita. Kiedy już ogarnę język angielski i niemiecki, koniecznie muszę się nauczyć rosyjskiego.
    Świetny blog ;)
    Pozdrawiam
    [wykrzyknikami-pisane.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy