Ludzie,
zaklinam, nie idźcie na filologię, filologia to największe ZŁO we
wszechświecie!
No.
Siemacie,
skarby moje ;]
Siedzimy,
palimy kadzidełka, pijemy morze herbaty i… czytamy lektury. I generalnie do
czytania lektur nic nie mam, bo czytać trzeba, ale to są utwory Puszkina, a
Puszkin jest tak bardzo złym grafomanem, że już dawno nie miałam tak dość życia
jak teraz.
Przy
okazji, oczywiście, uznałam, że świetny mamy czas na pewne okołoliterackie
refleksje, zatem zapraszam. Obiecuję, że krótko będzie ;]
Jak byłam w Moskwie, ze wszystkich stron dostawałam po twarzy milionem pomników Puszkina, ale nie wiedziałam jeszcze wtedy, co to oznacza. A oznacza to tyle, że z jakichś powodów matka Rosja zrodziła tylko jednego „wielkiego poetę”, którego wielka poezja nas po dziś dzień zachwyca, bo tak.
BO
PUSZKIN WIELKIM POETĄ BYŁ!
Tyle,
że nie.
Pani
profesor L. uważa, że powinniśmy umieć na pamięć przynajmniej jeden wiersz
tegoż wielkiego poety, który wielkim poetą był. I nic to, że większość tych
wierszy napisał jeszcze w liceum, kiedy miał szesnaście lat i był
rozpieszczonym, zadufanym w sobie smarkaczem. Nie, nie, to wielka literatura
jest i zachwyca.
Może
to my, źli studenci, jesteśmy za głupi na zachwycanie się wielką poezją
Puszkina, ale jakoś nie widzimy w tym tego mitycznego kunsztu, który usiłują
nam pokazać wykładowcy. Przy tym Puszkinie to nasz Mickiewicz naprawdę był
artystą! No, w każdym razie czytamy tę bazgraninę na zmiany i sobie wzajemnie
streszczamy, bo boimy się, że inaczej mózgi wyparują nam przez uszy. Kolega
właśnie przyniósł wino, bo to nie do ogarnięcia na trzeźwo jest…
I
przy tym wszystkim nie mogę przestać się zastanawiać, dlaczego. Dlaczego za
wieszczy i najlepszych pisarzy literaturoznawcy niezmiennie uznają
rozhisteryzowane paniątka, których nieskalane żadną pracą białe rączki złapały
kiedyś za pióro? Zapewniam, że to nie ja jestem dziwna, bo nie tylko ja nie
widzę w tym nic wybitnego i wspaniałego, nie tylko mnie nic w tym nie zachwyca.
Więc o co chodzi? Ja nie mówię, że mamy zapomnieć o twórczości Puszkina, ale
nie rozumiem, czemu musimy uczyć się na pamięć jego biografii, udawać, że jego
teksty mają ogromne znaczenie dla naszego rozwoju duchowego i absolutnie nie
wolno nam go skrytykować. To nie jest hejt, to jest takie koszmarne zwątpienie
w rzeczywistość! Jestem już w takim stanie psychofizycznym, że z tego
rozżalenia pisałam do znajomego, żeby mnie dla dobra ludzkości zastrzelił w
czwartek na warsztatach łuczniczych, jeśli ktoś ma się kiedyś tak męczyć z moją
tfurczościom, jak ja z tym cholernym Puszkinem.
Póki
co, mamy przeczytane wszystkie lektury, ale i tak nic z nich nie wiemy. Powstał
tylko wątpliwej jakości ótfur, który Wam na koniec zaprezentuję:
Puszkin nie ma nogi i
nie ma już żony,
leży sobie w grobie na
wznak odwrócony,
Puszkin niestety nie
żyje, uże dwa wieka…
Co robi Puszkin?
Puszkin czeka!
I
tyleż. Jak chcecie poznać źródło inspiracji do ótfuró, to tutaj:
A
teraz pozdrawiam, żyjcie, bawcie się i nie idźcie na filologię ;]
P.S może kiedyś napiszę bardziej składny wpis na temat złej literatury. Może. Kiedyś.
"(...) i nie idźcie na filologię" ha, po roku mi to mówisz? ;D Puszkin-Sruszkin. A "Trzęsidzidę" panna czytała? XD Nas tym namiętnie katowali całe zeszłe półrocze. Chociaż "Trzęsidzida" w porównaniu ze Sruszkinem chyba nie wypada aż tak źle, zwłaszcza jeśli metodą "na rydza" czytasz tylko streszczenia i zawzięcie improwizujesz na zaliczeniu (to jest: patrzysz wykładowcy w oczy spojrzeniem mówiącym "ależ oczywiście czytałam/łem, nie kpij ze mnie!" i piąty raz mówisz to samo od dupy strony i to jak najmądrzejszymi słowami, tak żeby "sofistikejted" i "myscziwies" ścieliło się gęsto). Także wcale nie taka filologia straszna jak ją Alucardyna maluje. Trza mieć tylko sposób! I coś do jedzenia żeby już w przedbiegach nie odpaść. A z tym drugim to krucho... Tak bardzo krucho... Szynki w tostach tak mało xD Buzi :*
OdpowiedzUsuńRydzu, Rydzu! Ja mam z tego Sruszkina pisemne kolokwium! Tak bardzo, bardzo, bardzo źle!
UsuńA tostów nie ma, jest tylko dieta >.<
A "nie idźcie na filologię jest skierowane do młodych dusz, które jeszcze mam szansę ocalić XD nie wiem, dlaczego, ale tym blogiem interesuje się młodzież w wieku mojej siostry i to do nich ślę to szlachetne przesłanie ;]
Do jutra ;*
Pierwsze primo: ja, tłusta świnia Patrick Swayze, mówię: ŻADNA KUFFA DIETA! Jesteś piękna taka jaka jesteś :* Dietę to mam ja z przyczyn od siebie niezależnych (bez uszanowanka).
OdpowiedzUsuńDrugie primo: koca nie budiet (za tą świnię). I kto jest teraz górą? xD
Trzecie primo: taaaak, po socjologi perspektywy są szersze niż po filologi. A jak do tego jako drugi kierunek dorzucisz europeistykę - ustawiona do końca życia (złowieszczy śmiech).
Czwarte primo: zbijam spać jak kazałaś (mamo ;p). Piesu tak tu słodko chrapcia, ze aż mi się żal zrobiło. Idę mu zawtórować.
Słodkich snów ;*
Idź na kulturoznawstwo, potem weź europeistykę jako drugi kierunek i będziesz podwójnie bezrobotna XD
UsuńA koc budiet, gorzej z kanapą za 650 złotych! Ale jest upaprana kisielem to nie żal ;]
To jest dieta zdrowo-się-odżywiam-i-nie-jem-tostów-o-22-ani-chipsów-o-1-w-nocy, a nie że się jakoś super odchudzam XD
A Puszkin ze mną nie wygrał!
Bić Sruszkina! Tak trzymać xD
UsuńJestem^^ Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego posta, ale jakoś tak nie miałam siły (i czasu) komentować u kogokolwiek i tak sobie to odkłądałam, i odkładałam i odkładałam... aż Ty napisałaś drugiXD To stwierdziłąm, że teraz to już trzeba skomentować^^'
OdpowiedzUsuńNie, na filologię się nie wybieramXD Ani na nic humanistycznego, bo się nie nadaję do takich rzeczy^^' A już tym bardziej do omawiania lekturXD Zwłaszcza, że co do części z nich mam poważną rozkminą nad tym, dlaczego w ogóle ktoś stwierdził, że warto je omawiać...
Puszkina nie czytałam, przyznaję, więc nie będę się wypowiadać. Ale co do Adasia... Hmm...XD Cóż...XD To chyba będzie moim komentarzemXD
Dobra, lecę dalej odrabiać zaległości w komentowaniu^^' I zapraszam do Wrocka;) Obczaiłam już tą herbaciarnię;D Twoja jest fajniejsza, ale i tak zapraszam^^
Buziaczki:)
To wpadnę jak tylko będę mogła, a Ty mi powiedz, który dzień masz bardziej wolny ;]
UsuńPuszkina nie czytałaś, to nie czytaj. To chyba będzie moją rekomendacją XD
No i spokojnie, przecież ja nikomu nie każę komentować każdego wpisu, luz ;]
Pozdrawiam bardzo!
Bądź ze mnie dumna, nie jestem na filologii :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z tfurczościom Puszkina. Może to i dobrze :D Ha ha ha, czytam dalej, a tu znajome słówko na "t". Chyba zaczęłam nadawać na jednym falach :D
Jestem z Ciebie dumna, jestem!
UsuńJakie słówko? Tfurczość? Tyleż?
Zawsze nadawałaś na podobnych falach przecie ;]
Więc filologię nie polecasz? Nie mam teraz pomysłu na życie, zburzyłaś mj je :c Trzeba znaleźć plan b. A przy okazji, kiedy możemy się spodziewać rozdziału na- http://funga-fufu-2.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOj no, bez przesady, aż tak źle nie jest, to był wpis popełniony w afekcie ;]
UsuńNo. A jak ktoś się dopytuje o rozdział to chyba się pospieszę ;] W tym tygodniu raczej wątpię, ale może w następnym? W każdym razie spoko, spoko, tamten blog żyje i ma się dobrze ;]